Mieszkam w Sydney. Przeprowadziłam się (znów) z Paryża. Czemu? Bo to miejsce przypomina mi co się stało. Boję się teraz większości rzeczy.
Miejsce przypomina mi, że rodzice się rozstali. Czemu? Tata lubi młodsze kobiety. Mam młodszą siostrę. Kocham ją. Jest moją siostrą jak i przyjaciółką. Moja mama? Ona jest surowa. Po tym co się stało, zrobiła się strasznie nadopiekuńcza.
- Silje rusz się! - zawołała mnie mama - Bo spóźnisz się pierwszego dnia do szkoły.
- Już schodzę - odkrzyknęłam.
Zbiegłam po schodach co dwa stopnie. Z kuchni zabrałam butelkę soku pomarańczowego. Razem z Ally wsiadłyśmy do auta mamy, która po chwili także się pojawiła.
- Wszystko macie? - zapytała.
- Tak - odpowiedziałam razem z Ally.
Mama włożyła kluczyki do stacyjki i przekręciła. Silnik odpalił, a następnie ruszyliśmy.
Rodzicielka jechała z pomocą GPS. Głos z urządzenia jest wkurzający - skręć w prawo, za 30 metrów skręć w lewo, na skrzyżowaniu prosto, w lewo.
Wkurwiające.
Po 15 minutach dojechaliśmy.
- Nie przyjadę po was, więc musicie wrócić taksówką.
- Okey - rzuciłam i wyszłam.
Ally jeszcze poszła po kawę do kawiarni niedaleko.
Weszłam do szkoły i od razu skierowałam się do sekretariatu.
- Dzień dobry - przywitałam się grzecznie.
- Dobry - odpowiedziała kobieta w wieku może 50 lat w okularach. Wydawała się miła.
- Ja jestem nową uczennicą, Silje Meiden.
- A, tak. Wiem. Panienka dostanie zaraz podręczniki.
Wyszła przez drzwi, które były obok, do prawdopodobnie zaplecza. Wróciła z podręcznikami i podała mi je.
- Plan lekcji - podała mi kartkę - Numer szafki to 15. Kod to 9636.
Kiwnęłam głową, że rozumiem.
- Po skończonych lekcjach przyjdź do mnie z tą karteczką... - podała mi kolejną karteczkę - ...abym mogła ci ją podpisać. I tak przez tydzień.
- Dobrze.
- Możesz już iść. Jak byś miała jakieś pytania to przyjdź.
- Do widzenia.
- Do widzenia.
Wyszłam z pomieszczenia. Szłam korytarzem szukając szafki z numerkiem 15. Po jakimś czasie znalazłam. Wpisałam kod. Spojrzałam na plan lekcji. Włożyłam niepotrzebne mi książki oraz zeszyty. Teraz mam Matematykę. Spojrzałam na numer sali - 28. Szukałam jej chyba z 10 minut i nadal jej nie mogę znaleźć. Zapatrzona w klasy wpadłam na kogoś.
- Przepraszam - powiedziałam szybko - Szukałam klasy i... - podniosłam wzrok na osobę, na którą wpadłam. Był to Mulat o azjatyckiej urodzie. Ubrany na czarno. Wystraszona odskoczyłam.
- Hej jestem Calum - przedstawił się - Jakiej szukasz klasy?
- Yyy... numer 28 - odpowiedziałam ciut wystraszona.
- Matematyka? - kiwnęłam głową - To my mamy razem lekcję.
- Yhy.
Złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę jakiejś klasy. Wzdrygnęłam się na jego dotyk.
- Tu jest klasa, której szukałaś. Jakbyś czegoś nie wiedziała to się mnie zapytaj.
Nic nie odpowiedziałam.
Po dzwonku weszłam do klasy. Podeszłam do nauczyciela i się przedstawiłam.
- Silje Meiden. Jestem nową uczennicą.
- Mówiono mi o tobie. Książki dostałaś?
- Tak.
- Dobrze. Klaso to jest nowa uczennica, Silje - przedstawił mnie - Mam nadzieję, że będziesz nadążać za nami, a jak nie to niech ktoś tobie wytłumaczy. Kto się zgłasza? - zapytał reszty.
Rękę podniosła jakaś kujonka i... Calum?
- Calum, zajmij się nią. Silje usiądź obok niego.
Przechodząc prze klasę, uczniowie patrzyli na mnie ze współczuciem? żalem?
O co chodzi?
Usiadłam obok niego i wyjęłam książkę, zeszyt i długopis. Siedziałam jak najdalej od niego. Nic nie mówiłam przez całą lekcję.
- Silje - zawołał mnie Calum kiedy wyszłam z klasy
- Hmm?
- Jaką masz lekcje?
- Fizyka.
- Oh. Będę ci pomagał póki nie ogarniesz.
- Nie trzeba.
- Siedź cicho.
Zrobiłam tak.
Złapał mnie za rękę i pociągnął. Prowadził mnie w stronę grupki chłopaków i dziewczyn.
- Siemka - przywitał się, a oni mu odpowiedzieli.
- To Silje. Ta nowa - wytłumaczył, gdy widział ich zdezorientowany wzrok.
Kiedy oni rozmawiali ja przyglądałam się im.
Chłopak z kolorowymi włosami ubrany na czarno. Blondyn z szarą, podartą bluzką i czarnymi spodniami. Trzeci zaintrygował mnie najbardziej - Blond włosy, czarne spodnie (oczywiście podarte), bluzka czarna z napisem 'NIRVANA' - nie znam - kolczyk w wardze i ładne niebieskie oczy. Jest wysoki i przystojny.
- Podoba ci się to co widzisz? - powiedział Blondyn na którego patrzę.
- Yyy... ja - w korytarzu dostrzegłam Ally - Ja muszę iść.
Szybkim krokiem podeszłam do siostry.
- Dzięki Bogu, że cię widzę.
- Co się stało?
- Chłopaki - powiedziałam krótko - Patrzyłam na jednego i on to zauważył i powiedział "Podoba ci się to co widzisz?" i szybko odeszłam - wytłumaczyłam.
- Podoba ci się - stwierdziła.
- Nie!
- Wmawiaj to sobie
__________________________________________________________________
I jak pierwszy rozdział? Podoba się?
Miejsce przypomina mi, że rodzice się rozstali. Czemu? Tata lubi młodsze kobiety. Mam młodszą siostrę. Kocham ją. Jest moją siostrą jak i przyjaciółką. Moja mama? Ona jest surowa. Po tym co się stało, zrobiła się strasznie nadopiekuńcza.
- Silje rusz się! - zawołała mnie mama - Bo spóźnisz się pierwszego dnia do szkoły.
- Już schodzę - odkrzyknęłam.
Zbiegłam po schodach co dwa stopnie. Z kuchni zabrałam butelkę soku pomarańczowego. Razem z Ally wsiadłyśmy do auta mamy, która po chwili także się pojawiła.
- Wszystko macie? - zapytała.
- Tak - odpowiedziałam razem z Ally.
Mama włożyła kluczyki do stacyjki i przekręciła. Silnik odpalił, a następnie ruszyliśmy.
Rodzicielka jechała z pomocą GPS. Głos z urządzenia jest wkurzający - skręć w prawo, za 30 metrów skręć w lewo, na skrzyżowaniu prosto, w lewo.
Wkurwiające.
Po 15 minutach dojechaliśmy.
- Nie przyjadę po was, więc musicie wrócić taksówką.
- Okey - rzuciłam i wyszłam.
Ally jeszcze poszła po kawę do kawiarni niedaleko.
Weszłam do szkoły i od razu skierowałam się do sekretariatu.
- Dzień dobry - przywitałam się grzecznie.
- Dobry - odpowiedziała kobieta w wieku może 50 lat w okularach. Wydawała się miła.
- Ja jestem nową uczennicą, Silje Meiden.
- A, tak. Wiem. Panienka dostanie zaraz podręczniki.
Wyszła przez drzwi, które były obok, do prawdopodobnie zaplecza. Wróciła z podręcznikami i podała mi je.
- Plan lekcji - podała mi kartkę - Numer szafki to 15. Kod to 9636.
Kiwnęłam głową, że rozumiem.
- Po skończonych lekcjach przyjdź do mnie z tą karteczką... - podała mi kolejną karteczkę - ...abym mogła ci ją podpisać. I tak przez tydzień.
- Dobrze.
- Możesz już iść. Jak byś miała jakieś pytania to przyjdź.
- Do widzenia.
- Do widzenia.
Wyszłam z pomieszczenia. Szłam korytarzem szukając szafki z numerkiem 15. Po jakimś czasie znalazłam. Wpisałam kod. Spojrzałam na plan lekcji. Włożyłam niepotrzebne mi książki oraz zeszyty. Teraz mam Matematykę. Spojrzałam na numer sali - 28. Szukałam jej chyba z 10 minut i nadal jej nie mogę znaleźć. Zapatrzona w klasy wpadłam na kogoś.
- Przepraszam - powiedziałam szybko - Szukałam klasy i... - podniosłam wzrok na osobę, na którą wpadłam. Był to Mulat o azjatyckiej urodzie. Ubrany na czarno. Wystraszona odskoczyłam.
- Hej jestem Calum - przedstawił się - Jakiej szukasz klasy?
- Yyy... numer 28 - odpowiedziałam ciut wystraszona.
- Matematyka? - kiwnęłam głową - To my mamy razem lekcję.
- Yhy.
Złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę jakiejś klasy. Wzdrygnęłam się na jego dotyk.
- Tu jest klasa, której szukałaś. Jakbyś czegoś nie wiedziała to się mnie zapytaj.
Nic nie odpowiedziałam.
Po dzwonku weszłam do klasy. Podeszłam do nauczyciela i się przedstawiłam.
- Silje Meiden. Jestem nową uczennicą.
- Mówiono mi o tobie. Książki dostałaś?
- Tak.
- Dobrze. Klaso to jest nowa uczennica, Silje - przedstawił mnie - Mam nadzieję, że będziesz nadążać za nami, a jak nie to niech ktoś tobie wytłumaczy. Kto się zgłasza? - zapytał reszty.
Rękę podniosła jakaś kujonka i... Calum?
- Calum, zajmij się nią. Silje usiądź obok niego.
Przechodząc prze klasę, uczniowie patrzyli na mnie ze współczuciem? żalem?
O co chodzi?
Usiadłam obok niego i wyjęłam książkę, zeszyt i długopis. Siedziałam jak najdalej od niego. Nic nie mówiłam przez całą lekcję.
- Silje - zawołał mnie Calum kiedy wyszłam z klasy
- Hmm?
- Jaką masz lekcje?
- Fizyka.
- Oh. Będę ci pomagał póki nie ogarniesz.
- Nie trzeba.
- Siedź cicho.
Zrobiłam tak.
Złapał mnie za rękę i pociągnął. Prowadził mnie w stronę grupki chłopaków i dziewczyn.
- Siemka - przywitał się, a oni mu odpowiedzieli.
- To Silje. Ta nowa - wytłumaczył, gdy widział ich zdezorientowany wzrok.
Kiedy oni rozmawiali ja przyglądałam się im.
Chłopak z kolorowymi włosami ubrany na czarno. Blondyn z szarą, podartą bluzką i czarnymi spodniami. Trzeci zaintrygował mnie najbardziej - Blond włosy, czarne spodnie (oczywiście podarte), bluzka czarna z napisem 'NIRVANA' - nie znam - kolczyk w wardze i ładne niebieskie oczy. Jest wysoki i przystojny.
- Podoba ci się to co widzisz? - powiedział Blondyn na którego patrzę.
- Yyy... ja - w korytarzu dostrzegłam Ally - Ja muszę iść.
Szybkim krokiem podeszłam do siostry.
- Dzięki Bogu, że cię widzę.
- Co się stało?
- Chłopaki - powiedziałam krótko - Patrzyłam na jednego i on to zauważył i powiedział "Podoba ci się to co widzisz?" i szybko odeszłam - wytłumaczyłam.
- Podoba ci się - stwierdziła.
- Nie!
- Wmawiaj to sobie
__________________________________________________________________
I jak pierwszy rozdział? Podoba się?