wtorek, 23 września 2014

Chapter 3


Oczywiście do szkoły spóźniłam się. Kilka razy zawracałam źle skręcając. Na pierwszą  lekcję nie opłacało mi się iść. Drugą mam chemię.Wczoraj z Ally trochę pochodziliśmy po szkole, więc wiem gdzie iść.
- Silje czekaj - krzyczał ktoś za mną
Odwróciłam się i zobaczyłam Calum`a i resztę.
- Co?
- Teraz co masz?
- Chemię.
- To masz z Micheal`em.
- Kim?
Pacnął się w czoło.
- Zapomniałem was przedstawić. To jest Ashton, Micheal, Luke, Alex, Katy i Sam. A to Silje.
Micheal to ten z zielonymi włosami. No szkoda, że niema ich krwisto czerwonych.
- A co później masz?
- Chyba Angielski.
- To masz ze mną i Luke`iem.
Oh nie. Luke to ten na, którego wczoraj tak się gapiłam.
- Wiesz. Ja już muszę iść. Zaraz będzie dzwonek.
- To z tobą idę - odezwał się Mike.
Ruszył za mną do klasy.
- Jak masz na nazwisko?
- Meiden.
- Czemu nie było cię na pierwszej lekcji?
- Zaspałam.
- Aha. Usiądziesz ze mną.
To było pytanie czy rozkaz? Nie no, spoko. Weszliśmy do klasy i wszystkie pary oczu spojrzały się na nas.
Kurwa co jest?
Usiedliśmy na końcu  i wyjęłam książki. Przyszła nauczycielka do klasy. Oczywiście przedstawiła mnie i kazała robić jakąś ta mieszankę czegoś tam. Nawet jej nie słuchałam. Nie rozumiem chemii. 
Nasze zajęcie przerwał dzwonek alarmowy.
Coś jeszcze?
Na dworze powiedziano nam, że jest wyciek gazu i nie możemy wejść do szkoły. Szukałam Ally, ale nie mogłam jej znaleźć, więc ruszyłam do domu. Oczywiście ktoś nie pozwolił mi normalnie dojść. 
- Silje idziesz z nami? - zawołał Mike.
- Nie.
- Nie daj się prosić.
- Naprawdę nie.
Podszedł do mnie Calum i przewiesił przez ramię.
- Zostaw mnie. Słyszysz? Puść mnie - waliłam pięściami w jego plecy.
Roześmiali się tylko i szli dalej. Nie wiem gdzie szli, ale to nie wróży nic dobrego.
Tak jak myślałam. Zatrzymali się pod barem i postawili mnie na ziemi. Chciałam uciec, ale oni byli szybsi i wnieśli mnie do środka. Posadzili mnie na stołku.
- 8 piw - poprosił Luke.
Zaprotestowałam, ale w ogóle mnie nie słuchali. Umówiliśmy się, że pójdę jak wypiję piwo. Zgodziłam się, a Luke podał mi alkohol.

*Luke*

Zanim dałem Silje piwo dosypałem jej trochę narkotyków. Z wahaniem wypiła, ale wypiła.
- Mogę już iść? Matka mnie zabije jeśli poczuje ode mnie alkohol.
- Zostań jeszcze 5 minut.
Wystarczą 3 minuty, aby zadziałały narkotyki. Dosypałem jej, aby trochę zaszalała. Zamówiłem kolejne piwo i podstawiłem jej pod nos. Nie chciała wypić, ale za 2 minuty zmieni zdanie.
Kiedy zobaczyłem, że bierze piwo w ręce uśmiechnąłem się. 
- Co żeś jej dał - szepnął mi na ucho Calum.
- Skąd przypuszczenia, że dąłem jej coś? 
- Nie wzięła by sama piwa.
Zaśmiałem się i wypiłem do końca piwo. Alex zaproponowała, abyśmy pojechali na polane gdzie często przebywamy na co wszyscy się zgodzili. 

__________________________________________________
Wiem krótkie. Ale teraz szkoła, nauka i prowadzę jeszcze 3 inne blogi, to naprawdę wykańczające. Nie mam siły, aby robić co kol wiek. Próbuje jakoś to poukładać, ale jest to trudne. 
Nie wiem kiedy kolejny rozdział. 

5 komentarzy:

  1. Supcio czekam na nn
    Super pomysł z tym narkotykami
    Czego taki krótki?

    OdpowiedzUsuń
  2. dobry pomysł z tymi narkotykami ;)
    czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski ;3 Luke ty idioto! Silje będzie miała przekichane... Czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. [SPAM]
    Fanfiction przedstawia opowieść o Kelly Evans, ukochanym aniołku swojego taty. Kelly to miła, mądra i grzeczna dziewczyna. Nigdy nie miała żadnych problemów wychowawczych. Zawsze świeciła przykładem i miała dobry kontakt ze swoim tatą. Jej najlepszą przyjaciółką jest, Rose Romano, dziewczyna, którą zna od dzieciństwa. Pewnej nocy przyjaciółki postanawiają wyjść na imprezę, na której zjawia się Jake Movling. Życie dla głównej bohaterki zmienia się pod każdym względem, gdy impreza zmienia się w istne piekło. Wszyscy imprezowicze nagle znikają, a ona zostaje sama. Tick Tack, czas na grę, ale uważaj, nie każdy jest tym, kim się wydaje.

    http://ujawnienie-luke-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń