Po lekcjach czekałam na taksówkę, która zjawiła się po 2 minutach. Mama wysłała mi sms-em nasz adres, więc podałam go kierowcy.
- Dziękuję bardzo - podałam mu pieniądze i wysiadłam z auta.
- Mamo jestem - zawołałam.
- A gdzie Ally? - usłyszałam z kuchni.
- Jest godzinę dłużej w szkole - wyszłam z kuchni.
- Dobrze. Jak w szkole? - zapytała.
- Okey. Raczej cały czas byłam z Ally. Nauczyciele tacy sobie i w ogóle.
Ominęłam oczywiście chłopaków. Wiem jak by zareagowała - "Chce ich poznać", "Kto to jest dla ciebie?" i oczywiście inne głupie pytania. Czasami boję się ich, ale nie oznacza to, że nie mogę mieć nawet przyjaciela.
- Pomóc ci przy obiedzie? - zapytałam.
- Jeśli chcesz.
Zobaczyłam, że mama przyrządza spaghetti. Wyjęłam łyżkę i spróbowałam sosu. Hmm... Dodałam soli i pieprzu.
- Wróciłam - powiedziała siostra.
- Obiad jest już na stole - oznajmiła rodzicielka.
Usiedliśmy razem do stołu i zaczęliśmy obiad.
Spaghetti wyszło wspaniałe.
- Jak tam Ally w szkole? - i znów to samo pytanie od mamy.
- A dobrze. A jak w szpitalu?
Chyba wam nie mówiłam, ale moja mama jest pielęgniarką w szpitalu. Nie zarabia za bóg wie ile, ale tyle ile na potrzeba.
- Nie było tak dużo pracy. Dyżury i...
Dalej przestałam słuchać. Po obiedzie pomogłam w sprzątaniu.
Obudziłam się po siódmej. Spóźnię się.
Wyskoczyłam jak torpeda. Wybrałam jakieś spodnie, bluzkę i bieliznę.Wybiegłam z pokoju do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, wytarłam się i ubrałam. Wysuszenie włosów zajęło mi trochę więcej czasu. Spakowaną torbę zabrałam i zeszłam do kuchni po jabłko i wodę.
- Mamo wychodzę do szkoły.
_______________________________________
Krótki, ale prosiliście abym dodała w końcu, więc macie. Spróbuje dodać w następnym tygodniu rozdział.
- Dziękuję bardzo - podałam mu pieniądze i wysiadłam z auta.
- Mamo jestem - zawołałam.
- A gdzie Ally? - usłyszałam z kuchni.
- Jest godzinę dłużej w szkole - wyszłam z kuchni.
- Dobrze. Jak w szkole? - zapytała.
- Okey. Raczej cały czas byłam z Ally. Nauczyciele tacy sobie i w ogóle.
Ominęłam oczywiście chłopaków. Wiem jak by zareagowała - "Chce ich poznać", "Kto to jest dla ciebie?" i oczywiście inne głupie pytania. Czasami boję się ich, ale nie oznacza to, że nie mogę mieć nawet przyjaciela.
- Pomóc ci przy obiedzie? - zapytałam.
- Jeśli chcesz.
Zobaczyłam, że mama przyrządza spaghetti. Wyjęłam łyżkę i spróbowałam sosu. Hmm... Dodałam soli i pieprzu.
- Wróciłam - powiedziała siostra.
- Obiad jest już na stole - oznajmiła rodzicielka.
Usiedliśmy razem do stołu i zaczęliśmy obiad.
Spaghetti wyszło wspaniałe.
- Jak tam Ally w szkole? - i znów to samo pytanie od mamy.
- A dobrze. A jak w szpitalu?
Chyba wam nie mówiłam, ale moja mama jest pielęgniarką w szpitalu. Nie zarabia za bóg wie ile, ale tyle ile na potrzeba.
- Nie było tak dużo pracy. Dyżury i...
Dalej przestałam słuchać. Po obiedzie pomogłam w sprzątaniu.
Obudziłam się po siódmej. Spóźnię się.
Wyskoczyłam jak torpeda. Wybrałam jakieś spodnie, bluzkę i bieliznę.Wybiegłam z pokoju do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, wytarłam się i ubrałam. Wysuszenie włosów zajęło mi trochę więcej czasu. Spakowaną torbę zabrałam i zeszłam do kuchni po jabłko i wodę.
- Mamo wychodzę do szkoły.
_______________________________________
Krótki, ale prosiliście abym dodała w końcu, więc macie. Spróbuje dodać w następnym tygodniu rozdział.
Błagam dodawaj najwyżej rzadziej ale długieee bo już się nie mogę doczekać co dalej :) Proszę bo naprawdę świetny jest ten ff :*
OdpowiedzUsuńSuper czekałam na ten rozdzial z niecierpliwością superczekam na nn
OdpowiedzUsuńzapraszam na przyjaznipasj.blogspod.com( sory ze z anoma) Alex Black