Menu

poniedziałek, 13 października 2014

Chapter 4

Wstaliśmy i wyszliśmy, ale przed tym zapłaciliśmy. Mamy jedno auto, więc dziewczyny muszą siedzieć na kolanach. Calum prowadzi, Katy siedzi obok niego, a z tyłu siedzi reszta. Wziąłem Silje na kolana, a pod wpływem narkotyków oparła swoje plecy o mój tors. Droga na polanę była nierówna, dlatego też co kawałek podskakiwaliśmy. Najgorsze było to, że brunetka siedziała na moim kroczu i co jakiś czas napierała mocniej na nie.
- Calum jedź ostrożniej - wyjąkałem.
Odwrócił się i spojrzał na moją minę - wiedział, że cierpię seksualnie - i uśmiechnął się. Nie wiem czy dłużej wytrzymam. Niech on kurwa szybciej jedzie.
Moje dłonie ułożyłem na siedzeniu i ścisnąłem w pięść. Prawie osiągnęłam szczyt kiedy samochód zatrzymał się. Niestety za późno. Moje krocze stało się mokre, a ja rozluźniłem się. Dopiero po momencie zrozumiałem co się stało.
Doszedłem przez ubrania!
- Stary niemów, że ty...
- Zamknij się Ash.
W samochodzie byłem tylko ja i Ashton. Wysiadłem z auta i poczekałem na przyjaciela.
- Dam ci bokserki i jakieś spodnie.
Co? Jak?
Irwin widząc moje spojrzenie od razu odpowiedział.
- Calum w bagażniku trzyma ciuchy. Chyba bokserki będą tylko za duże.
Pacnąłem go w tył głowy i wyjąłem ubrania.

Leżeliśmy na trawie i paliliśmy skręta. Zawsze mamy przy sobie coś. Tylko nie myślcie, że jesteśmy uzależnieni. Po prostu nie wiadomo kiedy będzie jakaś fajna impreza czy coś. Już chyba każdy odpłynął w swój świat. Każdy śmiał się bez powodu.
- Chodźmy na to jezioro co jest w lesie. Wiesz to czyste - wychrypiała Katy
Każdy zgodził się. Zabrałem Alex na plecy i poszliśmy. Silje była na plecach Michael`a. Jezioro było niedaleko.
Każdy rozebrał się do bielizny i wskoczył do wody. Woda była trochę zimna, ale dało się wytrzymać. Oczywiście chlapaliśmy się i śmialiśmy.
- Ja wychodzę - odezwałem się, choć wątpię, aby kto kol wiek usłyszał w tym hałasie.
Ułożyłem się na trawie i patrzyłem w górę.
- No hej Luke - usiadła na mnie okrakiem Meiden.
Matko. Ale dobrze. Jesteśmy w samej bieliźnie i na dodatek ona siedzi na moim penisie. Już chyba lepiej nie może być. Nachyliła się i była tylko jakieś 3 centymetry od mojej twarzy. Nie mogłem się powstrzymać i uniosłem głowę, aby nasze rozgrzane wargi dotknęły się. Nie był to jakiś delikatny i czuły pocałunek, tylko bardzo brutalny. Położyłem ręce na jej biodrach i ruszałem nią tak, aby ocierała się o mojego już nabrzmiałego penisa. Jęknąłem z rozkoszy.

*Silje*

Obudziłam się na czymś twardym i niewygodnym. Usiadłam i przetarłam rękoma oczy.
- Co do cholery - krzyknęłam kiedy zobaczyłam, że leże obok Luke`a w samej bieliźnie.
- Słońce połóż się i śpij - powiedział ledwo słyszalnie blondyn.
- Co ja tu robię półnaga z wami?
- Pojechałaś z nami i rozebrałaś się - wytłumaczył Calum.
- Co, żeście mi dosypali do piwa?
- Nic. Przecież byłaś cały czas przy nas.
Wściekła pozbierałam ubrania, a następnie ubrałam je. Spojrzałam na nich, a mój wzrok mówił 'Odwieźcie mnie'. Najwyraźniej zrozumieli, bo po chwili każdy ubierał się.

Weszłam do domu, trzaskając drzwiami. Byłam wkurwiona na nich.
- Młoda damo, gdzie byłaś przez całą noc - było widać i słychać, że matka była jeszcze bardziej wkurzona ode mnie.
- Mamo ja to wszystko wytłumaczę.
- No ja mam taką nadzieję - założyła ręce na piersi i gromiła mnie wzrokiem.
Usiadłyśmy w salonie i wszystko jej wytłumaczył - oczywiście tylko to co pamiętałam. Po jej minie można było wyczytać, że nie za bardzo mi uwierzyła.
- I tak dostajesz szlaban. Zero wychodzenia po szkole przez 2 tygodnie.
Mi to nawet pasowało. Nie muszę nigdzie wychodzić. Jeszcze zdarzy się to co wczoraj lub w tedy...
Silje zapomnij.
W pokoju zaszyłam się z książką 'Urodzona o północy'. O tak wampiry i wilkołaki. To jest to co kocham. I jeśli myślicie, że jestem jakimś kujonem to się mylicie. Ale tak jestem uzależniona od czytania. To mnie przenosi do mojego świata. Świata bez zmartwień, problemów, bólu i oczywiście mężczyzn. I nie, nie jestem lesbijką.
Od czytania oderwało mnie pukanie. Rzuciłam krótkie 'proszę'.
- Czemu nie wróciłaś do domu? - weszła do pokoju Ally.
- Ten chłopak, którego ci pokazywałam ostatnio, dosypał mi coś do napoju i nie wiedziałam co robię, więc pojechałam z nim i jego paczką do lasu - w skrócie opowiedziałam jej.
- Ale nic ci nie zrobili?
Zaprzeczyłam.
Pogadałyśmy jeszcze przez dobre 2 godziny. Dowiedziałam się, że za kumplowała się już dziewczynami i spodobał się jej nie jaki Alex.
Po wyjściu Ally z mojego pokoju poszłam się umyć i ubrać w piżamę. Wróciłam do pokoju i położyłam się spać. Zanim jednak zasnęłam dostałam wiadomość.

Luke :* :
Dobranoc kotku.

10 komentarzy:

  1. Świetny rozdział ;) Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :) czekam na nn
    zapraszam http://przyjaznipasj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG !!! to jest świetne ;)
    Zapraszam do mnie --> http://im-yours-fanfiction.blogspot.com/
    mam nadzieję że zajrzysz ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na next a blog super

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku;-*Świety, naprawde cudo. Uwielbiam takie blogi. Naprawdę już cię kocham. Więcej erotycznych senek z Lukiem poproszę:D I dodawaj częściej. Naprawdę genialny. Obserwuję i komentuję od teraz xd. Ma nadzieję, że ty też do mnie zajżysz i pozostawisz po sobie jakiś ślad :http://neverbe5sos.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ff naprawdę fajny ah...i ten Luke. Dodawaj częściej proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cuuuudo czekam na nn! *-* Ash xx

    OdpowiedzUsuń
  8. o fuu, to były obleśne sceny serio... a poza tym to super ff, genialnie się to czyta, ekstra pomysł, ale jakbyś mogła dawać więcej opisów osób xo ❤

    OdpowiedzUsuń